- Mapka -

Centro storico

Altri contenuti per Letteratura

Centro Storico

M. Konopnicka Le lettere a Ignacy Wasiłowski 

(…) qui il caldo è tanto, anche se dicono che questo è ancora niente. Forse non persisterà così per tutta l’estate.  Il porto è estremamente vivace. Le grandi navi arrivano, salpano, si muovono, ronzano, come in un mercato. (…) E all’orizzonte visibile dalla mia finestra, su questa liscia superficie color zaffiro del mare, le navi leggere e a vela biancheggiano, perché quelle grandi navigano dall’altra parte. È un’immagine bellissima, una nave così tutta d’argento al sole, su uno zaffiro simile e sotto un cielo intensamente ceruleo.

Non conosco molto la città e non la frequento volentieri. Estremamente mercantile. Dopo Roma, anche qui non trovo nulla di almeno interessante nelle cose di architettura. E poi questi vecchi palazzi, anche se belli fuori, appaiono così sporchi con i suoi cittadini ammassati e la loro roba appesa da tutte le finestre. 

Qualche giorno fa Genova sembrava Pociejów: quello che ognuno possedeva, lo appendeva sulla rugiada di San Giovanni. Sono sicuri che queste cose, durante la notte della vigilia di San Giovanni si ricoprono di rugiada – le tarme non le mangiano. 

Ti saluto, mio caro Zio! Ti bacio le mani 
e ti chiedo qualche parola.

Maria K.

(Genova, 28 giugno 1892)

[trad. Martina Parodi]

Stare Miasto

MARIA KONOPNICKA Listy do Ignacego Wasiłowskiego 

(…) tu upały duże, choć mówią, że to jeszcze niczym. Może nie będzie podobna wytrwać całe lato. Port ogromnie ożywiony. Wielkie okręty przybywają, odpływają, ruch, gwar, jak na giełdzie. A na horyzoncie widnym z mego okna, na tej szafirowej, gładkiej tafli morza, bielą się statki lekkie, żaglowe, bo duże płyną z innej strony. Śliczny to obrazek, taki stateczek cały srebrny w słońcu na takim szafirze, i pod niebem tak silnie modrym. 

Miasto znam mało i niechętnie tam bywam. Strasznie kramarskie. Po Rzymie też nie znajdują tu w rzeczach architektury choćby nic ciekawego. A potem te stare pałace choć i piękne zewnątrz, tak brudno wyglądają ze swoją ludnością stłoczoną i rozwieszającą ze wszystkich okien swoje manatki. 

Przed paru dniami wyglądała Genua jak Pociejów: co kto miał to wywieszał na świętojańską rosę. Pewni są, że takich rzeczy, które w wilią Świętego Jana zarosiały przez noc – mole nie jedzą.

Żegnaj mi mój drogi Stryju! Całuję Twoje ręce i o parę słów proszę. 

Maria K. 

(Genua, 28 czerwca 1892)

Audio

Riproduci video

IT

legge: Alessandro Cardamone

Riproduci video

PL

czyta: Magdalena Jakubowska

Gallery